Lęk pomógł mi stać się lepszą osobą

niespokojny mężczyzna łóżko

W ramach majowego Miesiąca Zdrowia Psychicznego podzieliliśmy się historiami, które podniosły świadomość na temat chorób psychicznych i wzmocniły tych, którzy na nie cierpią. Ten kawałek jest częścią naszego Seria Darkest Day , zbiór historii ludzi, którzy przeszli przez najgorsze ze swojej choroby i teraz oświetlają drogę innym. #LightYourWay





Uważam, że każda historia ma dwie strony i że każda z nich zasługuje na to, by ją opowiedzieć. Co ważniejsze, obie strony zasługują na wysłuchanie.

Kiedy stałem się bardziej zaangażowany w społeczność zdrowia psychicznego i zacząłem otwarcie mówić o moich chorobach, szybko zdałem sobie sprawę, że jedna strona ważnej historii nie została wysłuchana. Ludzie często to przeoczyli, ignorowali lub postrzegali to jako bajkę. To była opowieść o tym, jak stałem się odporny, współczujący i świadomy swoich emocji, próbując znieść kolejny, pozornie niekończący się ciąg myśli o samozniszczeniu. To była pozytywna strona mojej choroby psychicznej.





Od ośmiu lat cierpię na zespół lęku uogólnionego (GAD). Przez większość tych lat spędzałem całe dnie w agonalnym bólu fizycznym i psychicznym. Mój dzień często składał się z nieustających ataków natrętnych myśli, duszności, chaotycznego zachowania i całkowitej izolacji.

Życie z lękiem jest podobne do uczucia, jakie astronauta miałby, gdybyś otworzył ich hełm w kosmosie, ale gdy zaczęli się dusić, wciągnąłeś ich z powrotem w bezpieczne miejsce, aby mogli ponownie oddychać.



Ten cykl powtarzał się godzinami w czasie moich najciemniejszych dni. Czasami nie byłem pewien, czy będę w stanie wycofać się w bezpieczne miejsce. Czasami nie byłem pewien, czy chcę.

jak wyjść z depresji

To właśnie zrobiła moja choroba i nadal próbuje. To sprawia, że ​​czuję się zdewaluowany. Czuję się słaby. To sprawia, że ​​czuję, że nie zasługuję na szczęście.

Byłoby trochę łatwiej, gdybym nie musiał udawać, że wszystko w porządku. Byłoby łatwiejsze do opanowania, gdybym nie musiał skupiać się tyle energii na upewnianiu się, że mój sztuczny uśmiech jest reprezentacyjny i że ludzie nie zauważają, jak bardzo czuję się nieswojo.

Mój niepokój ma głęboką zdolność wyszukania ukrytej siły, odwagi lub miłości i zniszczenia ich. Często czułem się osłabiony, porzuciłem nadzieję na wszystko inne niż strach. Wierzyłem, że miałem być w ten sposób torturowany do końca twojego życia. Czułem, że to wina.

To jest strona historii, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Na szczęście dla mnie i dla setek innych osób ta historia ma inną stronę. Po prostu nigdy nie pomyślałem, żeby to powiedzieć.

Ludzie patrzyli na mnie, jakbym zwariował, kiedy powiedziałem im, że dzięki swojemu niepokojowi rozwinąłem niezwykle pozytywne spojrzenie na życie. Reakcja mi nie przeszkadzała. Podczas tej burzliwej podróży do wyzdrowienia z lęku odkryłem, że mogę bezinteresownie troszczyć się o innych, że mam wyraźną zdolność rozumienia, jak ludzie się czują, i mimo wszystko mogę namiętnie kochać życie.

wpływ bulimii na organizm

Dni, w których budziłem się z myślą: „Nie mogę już sobie radzić. Po co w ogóle wstawać z łóżka? ” były tak częste, jak niesamowicie dumny z siebie, że udało mi się przetrwać kolejny dzień, pomimo nieustannego zrzędzenia i udręki mojego mózgu. Rozwinęłam też odporność na osąd. Stopniowo zrozumiałem, że ważniejsze jest dla mnie więcej niż opinie i krytyka innych.

Gdyby nie niepokój, nie byłbym mężczyzną, jakim jestem dzisiaj. Kiedy czujesz się tak załamany jak kiedyś, zdajesz sobie sprawę, że masz wyjątkową okazję. Możesz zacząć od zera. Odkładasz elementy z powrotem na miejsce w dowolny sposób.

Ty decydujesz, co cię definiuje: nie twoja choroba.

Nie było to jednak łatwe. To było żmudne i opustoszałe zadanie, jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem. Ale powrót do zdrowia był najlepszym wyborem, jakiego kiedykolwiek dokonałem.

Wymagało to niesamowitej cierpliwości i odwagi. Zamiast wstydzić się postępów, jakie poczyniłem (choćby niewielkich), zacząłem szczerze dzielić się swoimi uczuciami. Im więcej opowiadałem swoją historię, tym lżejszy stawał się niepokój.

Gdyby nie ludzie, którzy głośno mówili o możliwości wyzdrowienia, wiecznie żylibyśmy pod wrażeniem, że nasza przyszłość jest podyktowana obecnym stanem. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że nasze obecne wyzwania to nie koniec historii.

Jeśli możesz nadal radzić sobie ze swoją chorobą dzień po dniu, zaufaj mi, zasługujesz na rozmowę o tym, jak jesteś silny, dumny i odporny.

Czas podzielić się drugą stroną swojej historii.

Bio: Ryan Ritchie jest zaangażowanym rzecznikiem zdrowia psychicznego i aspirującym mówcą publicznym. Ryan walczył z GAD przez blisko 10 lat, zanim zaczął odzyskiwać zdrowie. Teraz, dwa lata później, Ryan ma kontrolę nad swoim GAD-em i chce dać innym możliwość robienia tego samego, dzieląc się swoimi doświadczeniami w nadziei, że da siłę ludziom w tych samych butach, które kiedyś nosił.

Możesz śledzić go na Twitterze @NoMoreGremlins .