Czy Internet pogarsza PTSD?

Och, internet. Strona ze słodkimi filmami o kotach, sarkastycznymi memami, które sprawiają, że rechotamy, mediami społecznościowymi, w których można kontaktować się z kimkolwiek w dowolnym miejscu i błyskawicznymi wiadomościami z wideo na żywo w czasie rzeczywistym. Co mogłoby pójść źle?





Na dobre lub na złe, internet stał się w dużej mierze sposobem, w jaki konsumujemy i udostępniamy informacje oraz wchodzimy w interakcje z innymi osobami z każdego zakątka świata. Ze względu na swój rozległy i złożony charakter trudno jest określić, jak Internet wpływa na tych, którzy używają go na co dzień. Ale co z tymi z nas, którzy żyją z zespołem stresu pourazowego? Czy internet pogarsza PTSD?





Obecnie może być niewiele badań naukowych na ten temat, ale dzięki dwóm nieoficjalnym studiom przypadku - rozprzestrzenianiu się ruchu #MeToo w Internecie i wzrostowi liczby treści graficznych w Internecie - przyjrzyjmy się bliżej związkowi między PTSD i internet.

Studium przypadku: #MeToo

Ruch #MeToo rozpadł się w internecie po oskarżeniach o molestowanie seksualne skierowanych przeciwko potentatowi rozrywki Harveyowi Weinsteinowi jesienią 2017 roku. Ludzie tłumnie odwiedzali media społecznościowe, aby podzielić się swoimi historiami #MeToo - czasami, kiedy doświadczyli molestowania seksualnego - i codziennie pojawiały się nowe oskarżenia przeciwko celebrytom . Nie można było uciec od przypomnień o przemocy seksualnej w Internecie.



Dla 94 proc z tych, którzy doświadczają objawów PTSD dwa tygodnie po gwałcie, i 30 procent, którzy doświadczają PTSD dziewięć miesięcy lub dłużej, zalewanie przypomnieniami o własnej traumie z pewnością będzie miało wpływ.

Trigger Central

Aktorka Evan Rachel Wood chyba najlepiej podsumowała to, kiedy ona tweetował 17 listopada 2017 r., miesiąc po tym, jak #MeToo złapano jak pożar: „Czy u kogoś innego PTSD zostało wywołane przez dach? Nienawidzę tego, że takie poczucie zagrożenia powraca ”.

Drewno doskonale oddaje jedną z cech charakterystycznych zespołu stresu pourazowego: przypomina o naszej własnej traumie. Te „wyzwalacze” mogą wywołać tę samą reakcję polegającą na zatrzymaniu walki, ucieczce i zamrożeniu, która ma miejsce podczas rzeczywistego traumatycznego wydarzenia. Dla kogoś, kogo sprawca używał na przykład wody kolońskiej lub perfum, wąchanie tego samego zapachu w naszym codziennym życiu może przenieść nas z powrotem do momentu, w którym byliśmy w niebezpieczeństwie. Doświadczamy tych przerażających wspomnień, doznań cielesnych i innych reakcji fizjologicznych, tak jakby miały one miejsce w chwili obecnej.

W zależności od siły wyzwalacza - powiedzmy, czytając online historię napaści seksualnej, która jest silnie podobna do naszej - osoby z PTSD mogą doświadczać trudnych objawów, takich jak retrospekcje, wyniszczenie niepokój lub depresja , które mogą być uciążliwe, a nawet prowadzić do myśli samobójczych. W ten sposób internet zdecydowanie może pogorszyć PTSD.

„Po tym, jak kampania #MeToo wybuchła w internecie, wspomnienia i niepokój powróciły z ogromną siłą” - napisała Anna Johnson dla Potężny . „Ponieważ historie nadal zalewały moje media społecznościowe i strony z wiadomościami, musiałem znacznie ograniczyć mój czas na tych stronach. Czytając historie wszystkich, czułem się, jakbym ponownie przeżywał własną traumę ”.

Budowanie społeczności

Z drugiej strony, rozprzestrzenianie się #MeToo w Internecie również wysyła mocny sygnał, że nie jesteśmy sami. Może to budować poczucie społeczności w Internecie, wsparcie społeczne, o którym powiedział profesor psychologii z University of Alabama, James Hamilton FiveThirtyEight „Jest kluczowym czynnikiem chroniącym przed rozwojem PTSD”.

„[To] sposób na zrozumienie uniwersalizmu w zasadzie„ Nie jestem jedyny ””, terapeuta Talkspace Cynthia V. Połowy , LCSW, dodaje. „Są inni ludzie, którzy zabierają głos. Są inni ludzie, którzy przeszli przez to samo doświadczenie, co ja i teraz mogę podzielić się swoim doświadczeniem lub przynajmniej wiedzieć, że są inne osoby, z którymi mogę się identyfikować ”.

Dla tych, którzy w swoim życiu nie mają ludzi, którzy rozumieją naturę zespołu stresu pourazowego, lub dla tych, którzy zdecydują się pozostać anonimowi w swoich kręgach towarzyskich, internet może być jedynym miejscem, w którym można znaleźć bardzo potrzebne wsparcie. Jednak w przypadku osób z PTSD, być może biorąc pod uwagę liczbę czynników wyzwalających w Internecie i mediach społecznościowych, niektórzy eksperci sugerują, że mogą to być osobiste interakcje, które naprawdę tworzą uzdrawiającą społeczność.

„Pozornie Facebook stanowi nieocenione źródło zaspokajania takich potrzeb, umożliwiając ludziom natychmiastowe połączenie” - piszą autorzy badania opublikowanego w PLOS One na temat dobrego samopoczucia i korzystania z Facebooka u młodych ludzi. „Zamiast polepszać samopoczucie, jak to robią częste interakcje z wspierającymi sieciami społecznościowymi„ offline ”, obecne wyniki pokazują, że interakcja z Facebookiem może przewidywać odwrotny skutek dla młodych dorosłych - może to podważyć.”

jak wziąć dzień zdrowia psychicznego

Studium przypadku: graficzne wiadomości online

Ponieważ publikowanie czegokolwiek z kilkoma filtrami jest mniej więcej otwartym źródłem, pojawienie się mediów społecznościowych i internetu zapewnia nam wszystkim dostęp do bardziej graficznych treści. Dla osób z zespołem stresu pourazowego wyraźne doniesienia w Internecie, zwłaszcza gdy zdarzają się niespodziewanie, mogą wywołać objawy PTSD. Ale tego typu treści online są tak potężne, że wystarczyprzyczynaPTSD.

W 2015 roku Pam Ramsden, psycholog z University of Bradford badane jak przeglądanie brutalnych wiadomości online wpłynęło na uczestników badania bez wcześniejszej historii traumy. Podobnie jak osoby udzielające pierwszej pomocy lub ratownicy mogą być narażeni na ryzyko wystąpienia zespołu stresu pourazowego, okazuje się, że tak samo jest z tymi, którzy oglądają te same wydarzenia graficzne rozgrywające się w Internecie.

„To dość niepokojące, że prawie jedna czwarta osób, które oglądały obrazy, uzyskała wysokie wyniki w klinicznych miarach zespołu stresu pourazowego” - podsumował Ramsden. „Dzięki zwiększonemu dostępowi do mediów społecznościowych i internetu za pośrednictwem tabletów i smartfonów, musimy upewnić się, że ludzie są świadomi zagrożeń związanych z oglądaniem tych obrazów oraz że odpowiednie wsparcie jest dostępne dla tych, którzy tego potrzebują”.

To stwierdzenie jest również formułowane przez ekspertów, takich jak cyberpsycholog sądowy Mary Aiken, z którą podzielił się tym Telegraf że „widzimy zespół stresu pourazowego, jego wczesne oznaki, u moderatorów treści, którzy patrzą na ekstremalne treści. To tylko kwestia czasu, zanim zobaczymy zespół stresu pourazowego u dzieci, które szukają ekstremalnych treści ”.

Internetowe opcje leczenia

Chociaż nie wygląda tak dobrze w przypadku internetu i połączenia z zespołem stresu pourazowego, istnieje kilka naprawdę pozytywnych korzyści z dostępu do Internetu, głównie dzięki szerszemu zakresowi zasobów. Na przykład, na podstawowym poziomie platformy internetowe pozwalają osobom z PTSD znaleźć informacje o chorobie i potencjalnym profesjonalnym wsparciu, które nie było możliwe przed internetem. Wielu specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym wykorzystuje to na swoją korzyść (i swoich klientów).

„Uważam, że studenci szybciej sprawdzają statusy na Facebooku i Twitterze niż ich e-maile, więc korzystanie z mediów społecznościowych było dla nas jednym ze sposobów promowania i rozpowszechniania informacji na temat zdrowego stylu życia i wydarzeń informacyjnych” - powiedziała nowojorska doradczyni Sarah Spiegelhoff Poradnictwo dzisiaj . „Udostępniam również informacje związane z nowymi aplikacjami, które promują dobre samopoczucie zarówno za pośrednictwem naszych kont w mediach społecznościowych, jak i bezpośrednio podczas sesji doradczych”.

W bardziej bezpośredni sposób, niektóre modele wykorzystują Internet jako główną metodę leczenia, co jest korzystne, ponieważ opieka psychiatryczna jest niedostępna dla tak wielu osób. A wyniki pokazują obiecującą poprawę w zakresie objawów PTSD. Badanie z 2017 roku opublikowane w czasopiśmie Depresja i niepokój na przykład przetestował internetowy model samopomocy. Moduły online skupione na nauczaniu klinicznego leczenia PTSD, takiego jak uziemienie, terapia poznawcza oraz techniki relaksacyjne, które przyniosły pozytywne korzyści uczestnikom.

Możemy więc podziękować internetowi za usługi internetowe, które zapewniają dostęp do wsparcia osobom żyjącym z PTSD, takie jak Talkspace. Jednak życie w Internecie na wolnym wybiegu, pomimo poczucia wspólnoty i przynależności, jakie może stworzyć, jest pełne wyzwalaczy i potencjału, aby wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Może to nie dotyczyć wszystkich, a na pewno nie możemy po prostu zamknąć internetu. Ale dla tych z nas, którzy cierpią na PTSD - najlepiej postępować ostrożnie.