Jestem psychopatą
Psychopata. To załadowane słowo, które od razu przywodzi na myśl wiele powiązanych obrazów. Seryjni mordercy i brutalni przestępcy zwykle stanowią sedno ludzkich założeń. Psychopaci dominują rolę złoczyńców w mediach we wszystkich formach rozrywki i często zajmują centralne miejsce w programach informacyjnych. Nic w słowie ani osobie psychopatycznej nie jest dobre. Są z gruntu źli i jako tacy powinni być traktowani.
W umysłach wielu ludzi jest to wiara wyryta w kamieniu. To niefortunne, ponieważ jest to najgorsza mitologia. Psychopatia, straszne słowo na jej twarzy, jest szeroko niezrozumianym i demonizowanym stanem z powodu wielu czynników. Oczywiście media odgrywają w tym dużą rolę, ale badania psychopatów są również prowadzone na populacjach więziennych. Wydaje się, że jest to bardzo dobre miejsce, aby to zrobić, ponieważ zakłada się, że psychopaci są zatwardziałymi przestępcami.
Jednak badanie osób przebywających w więzieniach reprezentuje zaledwie ułamek całej społeczności psychopatycznej. Większość z nas jest wśród was, waszych przyjaciół, sąsiadów, osoby o takiej samej podstawowej, trwałej ludzkiej naturze jak wy. Jest genialny cytat Armona J. Tamatea, który często powtarzam: „Psychopaci pod wieloma względami są najmniej i najbardziej widocznymi członkami naszych społeczności”. Jesteśmy definiowani przez najgorszych z nas, ponieważ reszta z nas pozostaje ukryta przed wzrokiem. Dzieje się tak, ponieważ nie jesteśmy podobni do tych, którzy zamieszkują otaczający nas świat. W rzeczywistości bardzo się różnimy.
Nasza różnica jest oczywista dla nas jako dzieci. Świat operuje konstruktem emocji, których nam brakuje. Często nazywałam emocje kodami temperamentu do neurotypowego doświadczenia. Wycina wiele ważących informacji i decyduje o działaniach na podstawie wyników społecznych. Większość ludzi działa tak, jak mówią im ich wewnętrzne emocje kierunkowe, co znacznie ułatwia interakcję między ludźmi; wszyscy są na tej samej stronie.
Nie jesteśmy. Psychopatia to odmienna struktura mózgu nie będzie to oczywiste, dopóki dana osoba nie osiągnie dwudziestu pięciu lat, a wtedy, pod warunkiem zaistnienia okoliczności, które na to pozwalają, można ją zdiagnozować jako psychopatyczną. Brakuje nam empatii, strachu, smutku, niepokoju, wyrzutów sumienia, brakuje nam wielu rzeczy, które w cichym kodzie wyjaśniają Ci, jak zachowywać się w otoczeniu innych z Twojego gatunku i świata w ogóle.
Zamiast tego musimy albo się uczyć, albo sami to rozgryźć. Nic, co robią neurotypy, nie ma dla nas sensu. To tak, jakby próbować wymyślić zagraniczny film bez napisów i kontekstu sceny. Po prostu zaczynamy naśladować. Wraz z wiekiem nasze umiejętności rosną i radzimy sobie lepiej, ale na początku jesteśmy w tym źli. Inną kwestią, przed którą stoimy, jest konieczność nauczenia się wartości, jaką neurotypiści przypisują pewnym zachowaniom, które wydają się nam bezwartościowe. Musimy rozwinąć empatię poznawczą i używać jej do kierowania naszymi interakcjami.
Podczas tego procesu sposób, w jaki jesteśmy prowadzeni, ma ogromny wpływ na to, jak się okaże, ale nigdy nie zmieni kursu rozwoju naszych mózgów. Będzie nam brakować tego, czego nam będzie brakować, a najlepsze, co możemy zrobić, to pokierować naszym zrozumieniem świata i tego, jak pewne zachowania w nim przynoszą nam większe korzyści niż alternatywa.
Jesteśmy nastawieni na nagrody i odporni na kary. Powiedz nam nie, a prawdopodobnie potraktujemy to jako wyzwanie. Odwróć naszą uwagę czymś bardziej atrakcyjnym, a otrzymasz naszą uwagę.
Wraz z wiekiem różnice między nami a otaczającymi nas osobami nakazują nam stworzyć maskę, która pozwala nam wyglądać jak wszyscy inni. Neurotypy opracowują maski społeczne, prezentację siebie, która przedstawia możliwie najlepsze światło. Maski psychopatyczne są znacznie bardziej zaangażowane i szczegółowe. Te maski to zupełnie inna osoba, a im bardziej dopracowana maska, tym bardziej oczywiste jest dla nas, że bardzo różnimy się od tych wokół nas. Jednak większość z nas ani przez chwilę nie pomyśli, że jesteśmy psychopatami. Nie jesteśmy bardziej odporni na mity na temat tego stanu niż reszta świata. Nie identyfikujemy się z historiami związanymi z tym słowem i większość z nas nigdy nie zrozumie, że to właśnie nas wyróżnia od innych.
Dorastanie miało swoje wzloty i upadki iz pewnością nie byłem aniołem. Psychopatia to kolejka górska, której należy się nauczyć, aby móc pokonywać zakręty bez schodzenia z toru. To wymaga czasu i nie inaczej było w moim przypadku. W miarę upływu czasu dysproporcja między mną a moimi rówieśnikami była czymś, czego nie można było zignorować.
Tam, gdzie ludzie tworzyli grupy, nigdy nie zależało mi na przynależności. Kiedy inni szukali się w trudnych chwilach, nie widziałem potrzeby. Problemy w rodzinie, które czasami były obfite, po prostu nigdy mnie nie przejmowały ani nie miały na mnie żadnego wpływu. To zaalarmowało moich rodziców na tyle, że przypuszczali, że niebezpiecznie coś tłumię. Zostałem natychmiast wysłany do terapia podlegać ocenie. Był to jeden z wielu przypadków, kiedy kierowano mnie na ocenę terapeutyczną, albo z powodu obaw innych o moją obojętność, albo kiedy udało mi się wpakować w kłopoty będąc całkowicie nieskruszonym, z wyjątkiem konieczności uspokojenia przełożonych.
Ta różnica w przywiązaniu, potrzebie, rozwadze, konieczności emocjonalnej stawała się coraz bardziej namacalna w miarę upływu czasu. Postanowiłem w końcu dowiedzieć się, jaka jest między nami różnica. Tam po raz pierwszy usłyszałem słowo, które teraz rozpoznaję jako część tego, kim jestem: psychopatia.
Rozproszenie mitów wymaga czasu, ale plik klinicysta kto dostarczał mi tę wiadomość, przyszedł przygotowany. Był w stanie opisać różnice między tym, w co się wierzy o psychopatii, a tym, czym faktycznie jest psychopatia. W jednej chwili zrozumienie, które utrwaliło się w tej psychopatii, było różnicą między mną a światem. Miało to doskonały sens i w typowo psychopatyczny sposób złożyłem go i kontynuowałem swój dzień.
skan mózgu autyzm vs normalny
Psychopatom może brakować podstawowych doświadczeń, którymi dzieli się większość ludzi, ale to nic nie znaczy o osobie z tym doświadczeniem. To, jak człowiek się zachowuje, jak traktuje otaczający go świat - to powinno określać jego wartość. Nie tak, jak ich mózg był podłączony.
Psychopatia jest rzadka, źle rozumiana, a osoby, które się z nią rodzą, są demonizowane, by istnieć. Byłoby o wiele lepiej zrozumiałe, gdyby chmura dezinformacji została usunięta, a ci, którzy rzeczywiście są psychopatami, mogliby powiedzieć to samo bez obawy o osąd albo gorzej. Przeprowadzono by badania nad psychopatią w prawdziwym świecie, nie tylko w więzieniach, a całun strachu mógłby wreszcie zostać rozwiązany. Psychopaci to twoi przyjaciele, sąsiedzi, prawdopodobnie twoja rodzina. Bycie psychopatą nie zmienia tego - i może zmienić to, jak ich postrzegasz, tylko jeśli na to pozwolisz.