Kiedy wiedziałem, że mam chorobę afektywną dwubiegunową

W ramach majowego Miesiąca Zdrowia Psychicznego podzieliliśmy się historiami, które podniosły świadomość na temat chorób psychicznych i wzmocniły tych, którzy na nie cierpią. Ten kawałek jest częścią naszego Seria Darkest Day , zbiór historii ludzi, którzy przeszli przez najgorsze ze swojej choroby i teraz oświetlają drogę innym. #LightYourWay





Niedawno zacząłem odczuwać objawy hipomanii. Byłem poirytowany, miałem popęd seksualny nastoletniego chłopca i czułem euforię. Wiedziałem, że coś jest ze mną nie tak. Nie czułam się tak wcześniej, nie do tego stopnia. Skontaktowałem się ze swoim psychiatrą i umówiłem się na wizytę. Potwierdził, że doświadczam hipomanii i zdiagnozowano u mnie chorobę afektywną dwubiegunową typu II.

Świadomość, co się dzieje, była ulgą. Niemniej jednak bałam się, ponieważ - w przeciwieństwie do tego, co przedstawiają media - mania nie jest zabawna. To wyczerpujące i przerażające.





Czujesz chwilową euforię, przynajmniej ja. Uczucie manii jest surrealistyczne i czasami cudowne, ale czasami przerażające. To sprawia, że ​​czujesz się nieswojo i jesteś inną wersją siebie. Czuję presję, by mówić szybko, ruszać się i robić rzeczy, aż moje ciało nie może już tego znieść. To okropne i nie życzę nikomu takich uczuć.

Mania nie jest cudowna. To straszne uczucie, które dotyka ludzi z chorobą afektywną dwubiegunową.



Musiałem pozbyć się tych objawów, a moje leki zostały dostosowane. Lek przeciwdepresyjny, który brałem, wpychał mnie w stan manii. Zmiana leków była przerażająca, ale wiedziałem, że mój lekarz wydaje właściwe zalecenia.

Jednak było coś, co mnie niepokoiło. Powiedziano mi:

„Masz chorobę afektywną dwubiegunową”.

To było tak, jakbym był w sklepie spożywczym i ktoś włożył do mojego wózka coś, czego nie interesowałam się kupowaniem ani jedzeniem. Choroba dwubiegunowa została umieszczona w moim wózku mózgowym i chciałem ją odrzucić. Chciałem to zwrócić.

Częściowo wynikało to z tego, że miałem problem z oddzieleniem „życia z chorobą afektywną dwubiegunową” od „bipolarności”. Nie chciałem być dwubiegunowy. Bipolar to nie ja i musiałem wymyślić, jak zintegrować tę diagnozę z moim życiem w sposób, który miałby dla mnie sens.

Będąc osobą nadmiernie analityczną, myślałem o tym długo i intensywnie i doszedłem do wniosku: NIE jestem chorobą dwubiegunową, ale raczej odczuwam objawy choroby afektywnej dwubiegunowej. Czasami doświadczam hipomanii i depresji. To są fakty, które wchodzą do mojej świadomości i to jest w porządku. Jeżdżę tą szaloną kolejką górską, aż się zatrzyma, a potem z niej wysiadam. Czasami jest to wyczerpujące i przerażające, ale nie ma wyboru.

dlaczego mężczyźni mają romanse

Postawienie diagnozy choroby afektywnej dwubiegunowej było rodzajem odkrywania siebie. Poznałem przyczyny mojego zachowania i mogłem lepiej zrozumieć, dlaczego zachowuję się tak, jak robię. To było pouczające i pomogło mi być bardziej świadomą siebie osobą.

Wiem, dlaczego moje nastroje poprawiają się i opadają, i rozumiem, dlaczego czasami potrafię się irytować. Nie działam w ten sposób celowo, ale raczej są one wynikiem chemii mózgu, którą mam. W pewnym sensie to wyzwala. Nie mogę kontrolować tego, co robi mój mózg, ale mogę ciężko pracować, aby to zrozumieć i pracować z nim, zamiast walczyć z nim.

Jestem czymś więcej niż diagnozą. Jestem człowiekiem, który żyje z chorobą afektywną dwubiegunową. Jestem matką, adwokatem, pisarką, przyjaciółką, córką i współczującą osobą. Staram się pomagać jak największej liczbie osób i aby to zrobić, muszę być jak najbardziej samoświadomy. Zależy mi na poznaniu swoich osobliwości i siebie. Moją misją jest pomaganie innym, którzy cierpią na różne choroby psychiczne, w tym chorobę afektywną dwubiegunową.

Wiedz, że jesteś kimś więcej niż tylko diagnozą DSM-V. Jesteście konglomeratem pięknych cech i wspieram was za to, kim jesteście. To, kim jesteś, to piękna osoba.

Jeśli zdarzy ci się mieć chorobę psychiczną, nie odwraca to uwagi od twojego piękna, ale raczej jest to jedna część ciebie, która istnieje. Walcz dalej i, co najważniejsze, pozostań KIM JESTEŚ. Wiem, że będę.