Historia PTSD

żołnierz trzymający innego w ramionach

Czerwiec to miesiąc świadomości PTSD. Aby uczestniczyć w podnoszeniu świadomości i zwalczaniu piętna choroby psychicznej, publikujemy kilka artykułów, które pokazują, co to znaczy żyć z PTSD.





Serce żołnierza. Nerwica wojenna. Wyczerpanie bojowe. Traumatyczna nerwica. Poważne zaburzenie stresowe. Zmęczenie walką. Zespół urazu gwałtu. Zespół po Wietnamie. Ma wiele nazw, ale objawy zespołu stresu pourazowego były katalogowane od tysięcy lat. W rzeczywistości opisy PTSD można prześledzić starożytne teksty Jak na przykładIliadaiOdyseja.

Żołnierze z prawie każdej wojny, ofiary wypadków i osoby, które przeżyły klęski żywiołowe, gwałty i znęcanie się nad dziećmi, przejawiały klasyczne oznaki zespołu stresu pourazowego, w tym ponowne przeżywanie tego wydarzenia, unikanie, negatywne przekonania i nadmierne pobudzenie.





Aby najlepiej opowiedzieć historię zespołu stresu pourazowego, pierwsza i druga wojna światowa - a zwłaszcza wojna wietnamska i ruch kobiet w latach siedemdziesiątych XX wieku - najlepiej oddają ewolucję diagnozy, leczenia i powszechnego postrzegania tego, co jest obecnie kodem 309.81 wDiagnostyczny i statystyczny podręcznik zaburzeń psychicznych: PTSD.

U zarania I wojny światowej w 1914 roku objawy zespołu stresu pourazowego nie były nowe. Wojna domowa żołnierze przejawiali te same koszmary, panikę i zaburzenia psychiczne. Stan ten został nazwany sercem żołnierza lub nostalgią i w dużej mierze postrzegany jako słabość lub wada charakteru.



Tym, co uczyniło I wojnę światową nową, były ulepszenia broni przemysłowej, które uczyniły wojnę bardziej niebezpieczną. Te technologie wojenne obejmowały: czołgi, miotacze ognia, trujący gaz, znacznie większe pociski artyleryjskie i samoloty. Brytyjski psycholog Charles Myers użył terminu „szok pociskowy” na określenie traumatycznych dolegliwości, które nękają żołnierzy. Dominowała myśl, że czas żołnierzy w okopach z wielkimi karabinami powodował złe nerwy i problemy fizjologiczne i psychologiczne. Podobnie jak w przypadku wojny secesyjnej, zostało to przypisane błędowi lub złemu charakterowi moralnemu.

„W opinii tradycjonalistów normalny żołnierz powinien chlubić się wojną i nie zdradzać żadnych oznak emocji” - napisała Judith Herman w Trauma i powrót do zdrowia . „Z pewnością nie powinien poddawać się terrorowi. Żołnierz, u którego rozwinęła się traumatyczna nerwica, był w najlepszym razie konstytucyjnie gorszym człowiekiem, w najgorszym podstępem i tchórzem ”.

Leczenie obejmowało surowe strategie, takie jak zawstydzanie, groźby lub kara oraz terapia porażeniem prądem elektrycznym. Gdy dziedzina zdrowia psychicznego zaczęła się rozszerzać, szczęśliwsi żołnierze znajdowali milsze „mówiące lekarstwa”, aby uwolnić ich od koszmarów, wysokiej czujności i innych objawów.

Gdy tylko wojna zeszła na dalszy plan, a Wielki Kryzys przejął kontrolę, szok pociskowy ustąpił, aż kolejny katalizator polityczny wyprowadził go z cienia: II wojna światowa, która okazała się jeszcze bardziej zabójcza.

„Podczas samej wojny częstość załamania psychicznego w armii amerykańskiej była trzykrotnie większa niż podczas I wojny światowej” - napisał David J. Morris w The Evil Hours: A Biography of Post-Traumatic Stress Disorder . „Ponad pół miliona ludzi zostało na stałe ewakuowanych z walk z powodów psychiatrycznych, co wystarczyło, aby obsadzić pięćdziesiąt dywizji bojowych”.

Do tej pory przynajmniej jeden profesjonalista był gotowy, aby zobaczyć objawy żołnierza takimi, jakie są. Połączenie studiowania weteranów I wojny światowej i początku II wojny światowej skłoniło amerykańskiego antropologa i psychoanalityka Abrama Kardinera do opublikowania swojego przełomowego badania z 1941 r., Traumatyczne nerwice wojny . W tym tekście Kardiner zarysowuje, co stanie się podstawą zrozumienia współczesnego PTSD.

„Uważał, że wiele objawów obserwowanych u weteranów bojowych pierwszej wojny światowej… można rozumieć jako wynikające z chronicznego pobudzenia autonomicznego układu nerwowego” - napisał Herman. „Zinterpretował także drażliwość i wybuchowo agresywne zachowanie mężczyzn po traumie jako zdezorganizowane fragmenty roztrzaskanej reakcji„ walcz lub uciekaj ”na przytłaczające niebezpieczeństwo”.

Kardiner mógł wyprzedzać swoje czasy w definiowaniu tego, co wtedy nazywano traumatyczną nerwicą wojenną, ale jego praca pomogła przedefiniować charakter osób dotkniętych tymi objawami.

ile adderall do nauki

„Po raz pierwszy uznano, że każdy człowiek może się załamać pod ostrzałem i że ofiary psychiatryczne można przewidzieć wprost proporcjonalnie do ciężkości narażenia na walkę” - napisał Herman.

Opcje leczenia zwróciły się w stronę psychoanalizy, ale w szybkim formacie segregacji. Eksperci uważali, że przywiązanie emocjonalne między towarzyszami ma zasadnicze znaczenie dla zminimalizowania traumatycznej nerwicy wojennej. Ci, którzy zostali zabrani z pierwszej linii na leczenie, często otrzymywali opiekę tylko przez tydzień, zanim powrócili do służby, aby nie zostali oddzieleni od swojej „bandy braci”.

Pomimo poprawy postrzegania tego zaburzenia, powracający weterani II wojny światowej szybko wyłączyli wojnę ze swojego życia tak bardzo, jak tylko mogli, sytuacja, na którą opinia publiczna była zbyt szczęśliwa, aby umożliwić.

„To była inna kultura, do której wrócili” - powiedział Andrew Pomerantz, szef służby zdrowia psychicznego w Stowarzyszeniu Weteranów w Vermont powiedział PBS . „To była kultura…„ Wygraliśmy wojnę; jesteśmy naprawdę wspaniali. ”… Kiedy zadaję im jedno z moich standardowych pytań -„ Czy rozmawiałeś kiedyś z rodziną o tym, co się stało? ”- odpowiedź prawie zawsze brzmi: nie. Prawie dla osoby zawsze brzmi „Nie, nie mam”.

Żołnierze mogli próbować pogrzebać swoje wojenne doświadczenia i trudności, ale traumatyczna nerwica wojenna nie zniknęła.

„Jedno z takich badań, opublikowane wAmerican Journal of Psychiatryw 1951 r. przebadali dwustu weteranów II wojny światowej i odkryli, że 10 procent z nich nadal cierpiało na „nerwicę bojową” - napisał Morris. „Dowody wskazują, że wielu weteranów II wojny światowej nie było w stanie zaprzestać wojny”.

Te statystyki nie pozostały niezauważone. Diagnoza zwana dużą reakcją na stres trafiła do pierwszego wydania American Psychiatric AssociationDSM-I. To było zdefiniowane jako „syndrom stresu, który jest odpowiedzią na wyjątkowy stres fizyczny lub psychiczny, taki jak katastrofa naturalna lub bitwa; występuje u ludzi, którzy są normalni ”.

A potem nadszedł punkt zwrotny, wojna w Wietnamie.

„Myślę, że można uczciwie powiedzieć, że weterani Wietnamu i fakt, że… grupy rzeczników weteranów Wietnamu były tak aktywne politycznie, były bardzo ważne dla zdefiniowania zespołu stresu pourazowego” - Thomas Burke, dyrektor ds. Polityki zdrowia psychicznego w Departamencie Obrony USA powiedział PBS . „To presja ze strony grup wsparcia weteranów Wietnamu naprawdę popchnęła społeczność zdrowia psychicznego do zdefiniowania PTSD”.

Zaczęło się to, gdy weterani wojny w Wietnamie zorganizowali „grupy rapowe”, aby omówić trudności w powrocie do życia w cywilu i straszne objawy, których doświadczali w wyniku „zmęczenia walką”. W połowie lat 70. w całym kraju istniały setki grup rapowych. Określili swoją sytuację jako syndrom post-Wietnamu i umieścili go na mapie politycznej.

W międzyczasie feministki uczestniczyły w grupach podnoszących świadomość, które tworzyły forum do dyskusji na temat własnych traum, takich jak gwałt i wykorzystywanie dzieci. Podobnie jak VVAW, grupy podnoszące świadomość miały charakter terapeutyczny i polityczny. Z Ruchu Kobiet nadeszło wezwanie do stworzenia ośrodków dla gwałtu (pierwsze otwarte w 1971 r.) I ponownego zdefiniowania gwałtu jako brutalnej zbrodni, a nie aktu seksualnego.

W 1974 roku badacze Ann Burgess i Lynda Holmstrom przeprowadzili jedno z pierwszych badań nad gwałtem. Ich odkrycia zgadzały się z doświadczeniami żołnierzy od pokoleń.

„Zauważyli wzorzec objawów po gwałcie: bezsenność, paranoję, przesadną reakcję przerażenia, koszmary i mnóstwo fobii związanych z okolicznościami ich ataku” - napisał Morris. „[Oni] postanowili nazwać to zjawisko„ zespołem urazu związanego z gwałtem ”[i] zauważyli, że te same objawy, które zaobserwowali, opisano 30 lat wcześniej u osób, które przeżyły wojnę”.

Rezultat zbiegania się tych dwóch ruchów politycznych doprowadził do znaczącej siły zbrojnej, do tego stopnia, że ​​oficjalna diagnoza „zespołu stresu pourazowego” została dodana do DSM-III w 1980 r. W końcu osoby, które przeżyły traumę, otrzymały oficjalną diagnozę i potwierdzenie, że zasłużyć.

Wraz z ewolucją definicji PTSD rozwijały się również techniki terapeutyczne w VA, klinikach i u indywidualnych terapeutów. Najpopularniejsze metody leczenia dotyczą zarówno fizycznych, jak i psychicznych objawów PTSD. Obejmuje to różne sposoby, od terapii behawioralnej, przez przetwarzanie sensomotoryczne, po terapię długotrwałej ekspozycji i wiele innych.

Również opinia publiczna przesunęła się w kierunku akceptacji ocalałych, od żołnierzy powracających z walk w ostatnich latach po ocalałych z klęsk żywiołowych lub ataków terrorystycznych oraz tych, którym udało się uniknąć gwałtu i wykorzystywania.

Dzięki zatwierdzeniu oficjalnej diagnozy, poszerzeniu bazy wiedzy społeczności zajmującej się zdrowiem psychicznym oraz zwiększonej świadomości i współczuciu ze strony społeczeństwa, może teraz rozpocząć się prawdziwe uzdrowienie dla wszystkich pokoleń ludzi.