Jak nauczyłem się lepiej martwić

Zmartwiona kobieta„How I Trained Myself to Worry Better” pierwotnie ukazał się na Shine, blogu poradniczym, który ułatwia zadbanie o siebie. Żyjemy w złotym wieku śledzenia: śledzimy nasze kroki, nasz sen, czas na Facebooku i innych witrynach, które uważamy za „zabójców produktywności” (patrząc na Ciebie, Instagram). Ale jedna rzecz, której wciąż nie śledzimy lub o której nie myślimy: ilość czasu, którą spędzamy na zamartwianiu się.

' Jak nauczyłem się lepiej martwić ”Pierwotnie ukazał się na Blask , blog z poradami, który ułatwia dbanie o siebie.





Żyjemy w złotym wieku śledzenia: śledzimy nasze kroki, nasz sen , nasz czas na Facebooku i innych witrynach, które uważamy za „zabójców produktywności” (patrząc na Ciebie, Instagram). Ale jedna rzecz, której wciąż nie śledzimy lub o której nie myślimy: ilość czasu, który spędzamyniepokojący.





To ma sens - to nie jest takie, jak nadgarstek lub rozszerzenie Google Chromepomiarlubsensczas, który spędzamy martwiąc się o przyszłość. Ale gdybyśmy mieli coś takiegomógłbyśledź nasze czas zmartwień ? Wiem, że prawdopodobnie kończyłbym każdy dzień odpowiednikiem 10 000 kroków.

jak powstrzymać ataki paniki w nocy

Gratulacje, martwiłeś się dziś o solidne 3 godziny!



Spędzamy dużo czasu na zamartwianiu się. ZA Badanie 2017 2000 milenialsów wykazało, że przeciętny respondent spędzał równowartość 63 pełnych dni w roku zmartwiony i zestresowany. To jak czerwiec i lipiec - wszystko stracone.

Jest wiele powodów, dla których się martwimy, ale jednym z nich jest po prostu to, że możemy. w odróżnieniu wszystkie inne zwierzęta na planecie , mamy moc spojrzenia w przyszłość - z całą jej niepewnością i niejasnością - iodzwierciedlić.I to pobudza maszynę do zmartwień, gdy próbujemy dowiedzieć się, co się stanie i jak zareagujemy.

Może wydawać się produktywne i Badania pokazują że często uważamy, że zamartwianie się pomaga zapobiegać negatywnym skutkom lub pomaga nam znaleźć lepszy sposób działania.

Ale oto jedna rzecz: większość tego, o co się martwimy, nigdy się nie wydarza. Badanie z Uniwersytet Cincinnati wykazali, że 85 procent tego, o co się martwimy, w rzeczywistości nigdy się nie wydarza. A 15 procent rzeczy, które się zdarzają? Badanie wykazało, że zazwyczaj radzimy sobie z tym lepiej, niż się spodziewaliśmy, lub, zgodnie z informacjami zawartymi w witrynie, daje nam to ważną lekcję Huffington Post .

Większość tego, o co się martwimy, nigdy się nie wydarza.

Ten paradoks zmartwienia - tak pochłaniający, ale bezproduktywny - najlepiej podsumował Mark Twain, który powiedział: „Miałem w życiu wiele zmartwień, z których większość nigdy się nie wydarzyła”.

Uspokój się

Więc po prostu przestańmy się martwić, OK?

Żartuję - wiem z pierwszej ręki, że to nie takie proste. Od lat mówiono mi, żebym po prostu „przestał się martwić” i, cóż, po prostu tak się nie dzieje. A osiągnięcie zerowej skrzynki odbiorczej z naszymi zmartwieniami jest właściwie niemożliwe. Jesteśmy zaprogramowani, aby mieć pewien poziom zmartwień, aby się chronić - dlatego przed przejściem przez ulice patrzymy w obie strony.

Od lat mówiono mi, żebym po prostu „przestał się martwić” i, cóż, po prostu tak się nie dzieje.

Ale ciągłe martwienie się o rzeczach, które się nie wydarzyły lub których nie ma nawet w menu w najbliższej przyszłości? Możemy podjąć kroki w celu powstrzymania nadmiernego myślenia.

Dzięki próbom i błędom, wielu nocnym wyszukiwaniom w Google „jak naprawdę przestać się martwić” i rozmowach z innymi skłonnymi do zmartwień ludźmi, znalazłem kilka technik, które pomagają mi złagodzić zmartwienia i ograniczyć te 63 pełne dni grozy.

Zanim przejdziemy do wskazówek, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że „zmartwienie” i „niepokój” to bliscy przyjaciele, ale bardzo różne stany psychiczne. Psychologia dzisiaj oferuje świetne zestawienie różnic. Jeśli czujesz się przytłoczony swoimi zmartwieniami lub niepokojem, być może nadszedł czas szukaj pomocy u specjalisty . Jako ktoś, kto się martwiima niepokój, nie mogę polecić wystarczającej terapii.

Ale teraz kilka wskazówek dotyczących zwykłej brodawki martwej:

Zamień swoje „co jeśli” w „mogę”

Nawet jeśli wiemy, że większość naszych zmartwień nie spełni się, nadal może być trudno porzucić nasze scenariusze „co by było, gdyby”. Co może pomóc: przestawienie się z „co by było, gdyby” na „mogę”. Rozumiem przez to „Potrafię rozwiązać problem” lub „Poradzę sobie z tym”.

Rozważanie problemów nie jest produktywne, ale ich rozwiązywanie już tak. „Zadaj sobie pytanie, jakie kroki możesz podjąć, aby uczyć się na błędach lub uniknąć problemów w przyszłości” - wyjaśnia psychoterapeutka Amy Morin, L.C.S.W. Psychologia dzisiaj . „Zadaj sobie pytanie, co możeszzrobićo tym.'

Ale na niektóre śliskie zmartwienia nie ma rozwiązania - są tak daleko w przyszłości, że nie możemy nawet podjąć żadnych kroków w chwili obecnej. W takich przypadkach dobrze jest zwolnić trochę kontroli i skupić się na „dam sobie radę”.

To metoda, która sprawdza się w przypadku 30-letniej Joymarie Parker, współprowadzącej Joblogues podcast i samozwańcze zmartwienie. - mówi Parker, kiedy przechodzi z próby kontrolowania przyszłości doufnyporadzi sobie ze wszystkim, co nadejdzie, pomaga jej przekierować myśli.

co to jest pijący dużo

„Kiedy możesz uwolnić się od potrzeby, by coś się wydarzyło w jeden sposób i zaakceptować to, co się wydarzyło, będziesz się rozwijać i przetrwać” - mówi Parker. „Lubię myśleć:„ To może pójść naprawdę dobrze lub nie tak dobrze, ale nic mi nie jest z obydwoma tymi wynikami ”. I wiele razy, kiedy się martwimy, okazuje się, że nic się nie dzieje lub było to wykonalne. Cokolwiek się stanie, zawsze wychodzimy z tego po drugiej stronie ”.

„Cokolwiek się stanie, zawsze wyjdziemy z tego po drugiej stronie.” - Joymarie Parker

Ustaw czas na zmartwienia

Wyznaczenie wyznaczonego czasu na zmartwienie może pomóc w ograniczeniu nadmiernego myśleniairozpoznaj, ile czasu poświęcisz tym myślom, które mogą się zdarzyć, ale prawdopodobnie nie, ale oto co bym zrobił, gdyby to się stało. To świetny sposób na ograniczenie zmartwień bez zmuszania się do pójścia na zimnego indyka.

„Duszenie się nad problemami przez długi czas nie jest produktywne, ale krótka refleksja może być pomocna” - wyjaśnia Morin.

Morin zaleca poświęcenie 20 minut „czasu na myślenie” każdego dnia. „W tym czasie pozwól sobie martwić się, rozmyślać lub rozmyślać nad czymkolwiek chcesz” - pisze. „Następnie, gdy nadejdzie czas, przejdź do czegoś bardziej produktywnego”.

Przekonałem się, że ograniczony czas na zmartwienia sprawia, że ​​jestempriorytetmoje zmartwienia. Pomaga mi pozbyć się wysoce irracjonalnego (a co, jeśli jutro złamie nogę?) I skupić się na zmartwieniach, którymi mogę się zająć (co, jeśli nie skończę tego projektu do jutra?).

Przekonałem się, że ograniczony czas na zmartwienia sprawia, że ​​jestempriorytetmoje zmartwienia.

Ustalony czas na myślenie pomaga mi również pozostać „niefrasobliwym” przez resztę dnia. Jeśli zmartwienie pojawia się poza moim zaplanowanym czasem, odsuwam je na bok jak złe powiadomienie push i mówię sobie, żebym „ponownie odwiedził w czasie myślenia”. A kiedy dojdę do czasu na myślenie? Przez połowę czasu zapominam, co mnie dręczyło wcześniej w ciągu dnia - kolejna wskazówka, od której nie było to ważne.

Wywołaj swoje zmartwienia

Jak powiedziałem wcześniej, uwielbiamy śledzić nasze nawyki i znajdować sposoby na optymalizację czasu. Ale niepokój zasadniczo mijaprzeciwkoten cel, aby zrobić więcej w krótszym czasie. Przypominanie sobie, jak bezproduktywne jest zamartwianie się, pomaga mi je uspokoić.

Chociaż wydaje mi się, że zmartwienie mnie motywuje lub pokazuje, że mi na czymś zależy, wiem, że w 99% przypadków powstrzymuje mnie to od prawdziwego życia. Kiedy pojawia się zmartwienie, lubię to rzuć mu wyzwanie, zadając pytanie „Czy to jest przydatne?” Pomaga mi to połączyć się z obecnym mną - „mną”, który faktycznie ma rzeczy do zrobienia i ludzi do zobaczenia - i pomaga mi odrzucić zmartwienia, które mi nie służą.

czy moje dziecko ma adhd?

Zaakceptowałem, że nigdy „nie przestanę się martwić” - na całe życie jestem dumnym zmartwieniem. Ale tak jak mój FitBit pokazuje mi, ile czasu spędzam na siedzeniu, zauważenie moich zmartwień pomaga mi zobaczyć, jak tracę czas na irracjonalne „co jeśli”. Teraz zaczynam odzyskiwać ten czas.

Bio autora: Haley jest strategiem treści w Shine i Michigander, który przeszedł na Brooklynite. Wcześniej pisała dla SELF, New York Post, Los Angeles Times, Glamour i USA Today.