Czy obsesja na temat zdrowia fizycznego osłabia nasze zdrowie psychiczne?

Witaminy na talerzu

Byłam 50-letnią kobietą, która wiernie chodziła na siłownię, od czasu do czasu ćwiczyła jogę, jadła warzywa, nie paliła, pozwalała sobie na może jeden kieliszek wina tygodniowo i uparcie zapisywała 10 tysięcy kroków dziennie. Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy pod koniec zeszłego roku trafiłem na ostry dyżur z „klasycznymi objawami kobiecego zawału serca”.





dlaczego Selena była na odwyku?

Po EKG, prześwietleniach i kompleksowej pracy krwi lekarze nie stwierdzili nic złego w moim sercu i płucach. Wyraźnie zdrowy fizycznie, poinstruowano mnie, abym zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu, jeśli moje przerażające objawy (ostre bóle w klatce piersiowej, plecach i szczęce) będą się utrzymywać.





Objawy prawie całkowicie ustąpiły następnego ranka, ale mój strach nie ustępował, więc i tak zadzwoniłem do lekarza. Poszedłem na badanie i po raz kolejny nie znalazł we mnie nic złego. Jednak kiedy kończyliśmy spotkanie, zadał mi odważne pytanie, które okazało się bardzo pouczające. „Co myślisz o tych wszystkich sprawach Harveya Weinsteina?” zapytał mnie. Zacząłem płakać i niekontrolowanie się trząść i zacząłem dziwną dygresję o tym, że w ciągu ostatniego roku przytyłem 10 funtów. „The Trump Ten”, moi przyjaciele i ja żartowaliśmy, często wspominając o szkicu Tiny Fey „Sheet-Caking It” w Saturday Night Live.

Jak na ironię, tak naprawdę nie byliśmy w ogóle zbrylał się arkusz. Byliśmy najbardziej zaangażowani politycznie, od kiedy zaczęliśmy mieć dzieci dekadę temu. Były marsze, ratusze, protesty i spotkania związane z pisaniem pocztówek… i było też niedawne koleżeństwo ruchu #metoo.



„To dobrze” - powtórzył mój lekarz, co mówił do mnie od miesięcy mój partner, terapeuta traumy. Ostatecznie pracujemy nad podnoszeniem tak dużej świadomości. Tak, było dobrze, ale chłopcze, było ciężko.

W środku w tym trudnym roku , Miałem obsesję na punkcie sprawności i odżywiania. Przypuszczam, że była to próba przejęcia kontroli nad moim życiem. Z głową pełną statystyk wskaźnika masy ciała (BMI), liczyłem kroki, żonglowałem pracą w pełnym wymiarze godzin z kalendarzem szkolnym / sportowym / towarzyskim mojego syna, liczyłem kroki, waliłem na siłowni, z oddaniem przygotowywałem pożywne posiłki dla moja rodzina (obawiałem się, że sama nigdy nie dokonałaby zdrowych wyborów), liczyła moje kroki, przygotowywała jedzenie w niedziele, a potem liczyła jeszcze więcej.

Coś musiało dać. Mój lekarz zasugerował kilka natychmiastowych zmian. Najpierw zmieniliśmy mój leki przeciwdepresyjne do jeszcze jednego „neutralnego dla wagi”. Doszedł do wniosku, że lek, którego brałem od dziesięcioleci, mógł przestać działać tak samo skutecznie, a teraz, gdy byłam w okresie menopauzy, trudniej było powstrzymać przyrost masy ciała. Po drugie, zapewnił mnie, że w średnim wieku BMI nieco powyżej 25 po prostu nie jest wielkim problemem. Poradził mi, abym starał się wcisnąć więcej na zajęcia jogi i mniej kalorii w potach. W końcu zasugerował, abym zbadał pomysł porzucenia sztywnych fizycznych standardów, które sobie wyznaczyłem. „Spróbuj chodzić dla przyjemności?” - dodał niemal nieśmiało.

Zastanawiając się, czy ktoś, kogo znałem, miał podobne problemy, skontaktowałem się z przyjaciółmi.

Karen ma 52 lata i jest zastępcą dyrektora w dużym szpitalu w Nowym Jorku. Udaje jej się pogodzić tę wymagającą pracę z drugą karierą jako modelka i aktorka. Karen zawsze była jedną z moich najbardziej sprawnych fizycznie przyjaciółek. Napisała nawet książkę o uważnym jedzeniu! Ale w zeszłym roku miała lęk zdrowotny.

„Zdiagnozowano u mnie osteoporozę i mam obsesję na punkcie zielonych kapustowatych!” Karen, która ma w rodzinie choroby serca, była świadoma pewnych doniesień, że przyjmowanie suplementów wapnia może prowadzić do zwapnienia tętnic. Była również zdenerwowana spożywaniem zbyt dużej ilości nabiału, co może powodować wysoki poziom cholesterolu. „Zjadłem więc rano mój niskotłuszczowy jogurt, a następnie użyłem zieleniny (warzywa o największej zawartości wapnia) jako część mojego codziennego życia”. Podobno musiała włożyć dużo wysiłku, aby przetransportować zielenie do pracy. „Te liście są OGROMNE” - wykrzyknęła. „Czasami nadchodził koniec dnia i zdawałem sobie sprawę, że nie miałem swoich cholernych collards i wtedy się stresowałem. Jest 21:00. Powinienem je teraz ugotować? Czy to przeszkadza mi w trawieniu w łóżku? Trwało i trwało. Rok 2017 był moim latem collards! ” Nagle Karen zdała sobie sprawę, że tak utrata snu z powodu obsesji i tak naprawdę nie lubiła kapusty. „Brokuły są dość bogate w wapń…” - wyjaśniła. Robi, co w jej mocy.

David, 51-letni maratończyk, miał problemy ze „zdrowym” jedzeniem, gdy był młodszy. „Przez jakiś czas miałem obsesję na punkcie sokowirówki i potrzebowałem przynajmniej jednej szklanki soku dziennie, często dwóch lub trzech” - wspomina David. „Mój wybór to sok rzymski, jabłkowy i imbirowy. Pewnego dnia umyłem i pokroiłem wszystkie owoce i warzywa, a sokowirówka umarła. Wpadłem w kompletną panikę, spakowałem wszystkie swoje produkty i pojechałem metrem z Brooklynu do jedynego miejsca, w którym w tamtym czasie znałam sokowirówkę, przez całą górę miasta w pobliżu Bloomingdale's. Zapłaciłem im za wyciskanie moich rzeczy dla mnie i pomyślałem, wow, jestem szalony ”.

Po przejściu na dietę Atkinsa David ponownie się przebudził w latach 90. „Przez dwa lata miałam zaparcia. Raz przeszedłem cały tydzień bez wypróżnienia. W dniu, w którym zrezygnowałem z diety, w dniu, w którym znowu zacząłem jeść węglowodany, wszystko było w porządku. Chętnie spędziłem lata bez regularnych nawyków w łazience tylko po to, aby utrzymać kilka kilogramów ”.

„W średnim wieku” - powiedział David - „Nauczyłem się być dla siebie milszy. Moim celem jest być zdrowym, a nie chudym. Czasami bycie zdrowym oznacza pozwolenie sobie na cieszenie się tym kawałkiem ciasta ”.

Nauczyciel jogi i specjalista ds. Wyrównania, Elaine O'Brien, współwłaścicielka 2nd Story Pilates i Yoga Studio w Queens w stanie Nowy Jork, zgodziła się z podejściem Davida „kinder”. „Jeśli obawiasz się, że Twoja rutyna jest zbyt sztywna, zadaj sobie kilka pytań” - zaproponowała Elaine - „Czy mój program ćwiczeń sprawia, że ​​czuję się bardziej jak w domu w moim ciele, czy mniej? Czy moja rutyna fitness jest męcząca lub dodająca energii? Czy zabiera to trochę czasu mojej rodzinie, przyjaciołom i zainteresowaniom, czy też pomaga mi poczuć się bardziej obecnym w moim życiu? ”

Jeśli chodzi o mnie, pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, kiedy wyszedłem z gabinetu lekarskiego, było zdjęcie mojego monitora fitness. Postanowiłem zrobić sobie miesięczną przerwę od liczenia kroków i byłem zdumiony, jak bardzo się czułem wolny! Cztery całe tygodnie chodzenia bez martwienia się o to, ile kroków robię; 30 dni bez tego dokuczliwego brzęczenia na nadgarstku, jeśli nie ruszałem się co 20 minut.

Po zakończeniu miesięcznego eksperymentu postanowiłem zostawić tracker w szufladzie. Teraz noszę ładne bransoletki na nadgarstkach i cieszę się, że dzwonią, gdy mój syn i ja trzymamy się za ręce podczas spaceru do szkoły. Skupiam się na jego twarzy, jego głosie, widokach i dźwiękach wokół nas. Cieszę się bardziej jogą i uwielbiam wolny czas, który wiąże się z mniej gorączkowym cotygodniowym przygotowywaniem posiłków. A co jeśli zamówimy na wynos kilka razy w tygodniu? Nie, nie straciłem tych 10 funtów, ale straciłem cztery i może to wystarczy. czerpię przyjemność będące w toku .