5 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o depresji i chrześcijaństwie

człowiek modli się Biblia kościoła

„Dlaczego kościół nie wie, co zrobić z depresją?” To jest pytanie, które zadaję sobie od chwili, gdy doświadczyłem epizodu depresji. Perspektywy dotyczące zaburzeń psychicznych są bardzo różne w całym kościele.





Nie chodzi o malowanie kościoła szerokimi kreskami, ale ogólnie depresja jest tematem, którego chrześcijanie mają tendencję do unikania w społeczności. Błędne przekonania na temat chorób psychicznych są wszechobecne we wszystkich aspektach naszej kultury. Niemniej jednak, niektóre błędne wyobrażenia o depresji „kościelnej” wynikają z prawdziwego pragnienia zrozumienia ich poprzez pisma święte. Są jednak rzeczy, w których chrześcijanie o dobrych intencjach często się mylą.

testy genetyczne pod kątem leków psychotropowych

Aby uporządkować sprzeczną retorykę i nieporozumienia, oto kilka rzeczy, które powinieneś wiedzieć:





1. Depresja nie jest tym, czym Kościół czasami ją tworzy

Depresja nie jest wadą charakteru ani zaburzeniem duchowym. Przede wszystkim nie jest to wybór. Poproszenie kogoś, aby „spróbował” nie wpaść w depresję, jest równoznaczne z poproszeniem osoby uzależnionej, aby zaprzestała zażywania narkotyków pierwszego dnia. Taka postawa może pojawić się w Kościele niebezpiecznie jako: „Gdybyś tylko miał dość wiary”.

Dla chrześcijan niezwykle ważna jest wiara w Bożą zdolność uzdrawiania, a osobista wiara może pomóc złagodzić depresję. Jednak odmówienie pomocy medycznej lub psychiatrycznej osobie cierpiącej na chorobę psychiczną nie różni się niczym od odmowy komuś z chorobą fizyczną. Nie powinno być żadnego osądu moralnego, który by je odróżniał. Chociaż jestem przekonany, że istnieje element duchowy, medycyna utrzymuje, że poważna depresja jest realna, a jej przyczyny są różne.



2. Choroba psychiczna to nie grzech

Grzechy przeszłości nie czynią cierpiącego na depresję grzesznikiem tylko dlatego, że doświadczają miażdżących skutków ich stanu. Postrzeganie depresji jako grzechu samego w sobie uniemożliwia jednostkom szukanie leczenia. Ignoruje również fakt, że wielu chrześcijan może reagować na depresję w niezdrowy sposób, jeśli główna przyczyna zostanie zignorowana lub niezrozumiana.

3. Biblia nie zawiera „łatwych odpowiedzi”

Dla wierzących Biblia jest pełna mądrości i zachęty dla osób cierpiących na choroby psychiczne, ale nie występuje w jednosterskich dawkach. Niestety, może przekonać osobę w najgorszym momencie choroby, że nie jest posłuszna Bogu. Dodaj to do tego, co wydaje się niemożnością zwykłego istnienia - na przykład każdy oddech może boleć lub wstanie z łóżka może być niemożliwe - i wrzuciłeś benzynę do ognia.

Ręka Boga nie zawsze jest widoczna. Jak zauważył Dan Blazer w Christianity Today, „Większość z nas nie ma pojęcia, co miał na myśli Dawid, gdy lamentował:„ Zapominają o mnie, jakbym umarł ”. Ciężka depresja jest często nie do opisania.

Zamiast zalecać fragment wersetu oderwanego od kontekstu, lepszą strategią jest przyjrzenie się tym przypadkom psychicznego cierpienia i pocieszenie w tym, że nawet święci walczyli.

jak przestać być pasywno-agresywnym

4. Depresja nie wygląda tak, jak często myślimy

Kiedy otwieram się przed chrześcijańskimi przyjaciółmi o moim własnym epizodzie depresji i lęku, często są zaskoczeni. „Cały czas wydajesz się taka szczęśliwa” - mówią.

Ludzie w depresji stają się naprawdę dobrzy w ukrywaniu swoich objawów z powodu piętna związanego z chorobą. Objawy depresji często też sobie zaprzeczają. Na przykład może zainspirować ludzi do tworzenia wspaniałych dzieł sztuki lub sprawić, że będą zbyt wyczerpani, aby być produktywnymi. Może to utrudnić osobie cierpiącej na depresję rozpoznanie tego, czym jest, a tym bardziej Kościołowi.

5. Silne kościoły nie „naprawiają” depresji

Najbardziej kochająca Chrystusa i pomocna społeczność może nie mieć odpowiednich ram do radzenia sobie z takimi zaburzeniami klinicznymi, a wiele kościołów nie ma personelu licencjonowanych psychologów. Personel duszpasterski może być źle przygotowany do radzenia sobie z depresją i błądzić w kierunku duchowego rozwiązania, a nie leczenia psychologicznego lub medycznego.

Nawet kościoły, które starają się zapewnić bezpieczną przystań dla cierpiących pośród nich, mogą nie mieć miejsca wolnego od osądów, aby dyskutować o swoich zmaganiach. Bez starannie zaplanowanej strategii radzenia sobie z chorobą psychiczną „wszyscy są mile widziani” może nie wystarczyć. Uzdrowienie pochodzi od modlitewnej, kochającej społeczności, która rozwija pozytywną reakcję i stara się naprawdę zrozumieć poważne zaburzenia depresyjne i związane z nimi schorzenia.

Jako wierzący jesteśmy zachęcani, abyśmy widzieli plan Boży nawet pośród naszego smutku i depresji. Tak, nasz świat jest upadły i często bolesny. To może być przygnębiające. Ale dla wierzących Bóg jest znacznie większy. Działa zwycięsko.

Nie pozwól, aby wiara stała się przeszkodą na drodze do leczenia depresji lub epizodu psychicznego. Zamiast tego zacznij postrzegać swoją chorobę psychiczną jako błogosławieństwo, okazję do osobistego i duchowego rozwoju. Wtedy powrót do zdrowia zacznie się szybciej niż myślisz.