Jak zrównoważyć bycie poinformowanym i zdrowie psychiczne

zmartwiony mężczyzna czyta gazetę

Wyciągam rękę spod kołdry i dotykam szafki nocnej w poszukiwaniu telefonu. Powiadomienia o porannych wiadomościach czekają na mnie jak małe wiadomości z piekła rodem. Są nagłówki do przejrzenia, historie do przeczytania, podcasty do posłuchania, tweety do paniki i Ofiar śmiertelnych ofiar Covid-19 Johnsa Hopkinsa sprawdzić. Ktoś u władzy zrobił bardzo złą rzecz. Ktoś jest mordercą. Ktoś podpisał coś, co oznacza koniec ludzkości, nie mówiąc o naturze. Coś eksplodowało. Dlaczego wszyscy ci ludzie zostali umieszczeni w tej publicznej puli?





Nie śpię przez dziesięć minut, a moje ciało już reaguje na koktajl bezradności, wściekłości i strachu, który wchłonąłem. Serce mi wali, mięśnie zaciskają się w supły. Muszę wstać, ale po co? A może powinienem spać więcej, ale kto może spać?

Teraz bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy narodem ćpunów wiadomości i wewnętrzna bitwa toczy się przez nasze godziny czuwania : czy jesteśmy na bieżąco informowani czy chronimy nasze zdrowie psychiczne? Badania pokazują, że konsumowanie wiadomości może negatywnie wpływa na nastrój , zwiększyć stres , i nawet spowodować uraz . Nie żebyśmy potrzebowali badań, aby nas przekonać; w końcu tym żyjemy. Wiadomości są wszędzie. I chociaż niewiele możemy z tym zrobić, wciąż klikamy nagłówki, naciskając siniak.





Wiadomości to królicza nora

Chociaż całkowite wyciszenie jest zawsze opcją, szczególnie dla każdego, kto boryka się z kryzysem zdrowia psychicznego, nie jest to idealne rozwiązanie dla większości z nas przez większość czasu. W końcu bycie nieświadomym oznacza usprawiedliwianie się od pomagania, wnoszenia wkładu, a nawet empatii. Jak możemy protestować, mobilizować, ofiarować datki lub stać solidarnie, jeśli nie mamy pojęcia, co się dzieje? A potem jest pandemia: obecnie czujemy, że musimy wiedzieć, dla własnego bezpieczeństwa, najnowsze aktualizacje z CDC. A potem, na wszelki wypadek, chcielibyśmy usłyszeć od tych, którzy nie ufają CDC. A potem musimy wiedzieć, dlaczego uważają, że CDC może nie być wiarygodne. Ale kto napisał tę historię? Czy możemy ufać źródłu? Czy możemy zaufaćbyle co?

Królicza nora jest bez dna.



A więc - czy można dobrze pozostać bez chowania głowy w piasek? Czy umiar jest mitem w tym świecie, w którym 24-godzinny cykl wiadomości ma na celu utrzymanie nas na bieżąco i wieczne przewijanie doomów?

Negatywne nastawienie

Kognitywisty Jim Davies, autor Nitowane , zaleca cztery minuty wiadomości dziennie, jeśli tak. Choć może to zabrzmieć skrajnie, przedstawia swoją argumentację. „Wiadomości, nawet takie miejsca jak NPR czy BBC, mają motywację, by zdobyć jak najwięcej gałek ocznych lub uszu” - mówi Davies. „Sieci informacyjne mają tendencję do publikowania tego, co ludzie będą konsumować, a nie tego, co ważne, aby wiedzieć”. To równie mocny jak każdy argument przemawiający za ograniczeniem konsumpcji wiadomości: wiadomości nie dają nam tego, czego potrzebujemy; tworzy tylko tę iluzję.

Wskazuje, że ponieważ ludzie mają negatywne nastawienie (przyczepiamy się do negatywnych informacji), sieci informacyjne publikują negatywne wiadomości. Nie oznacza to, że świat musi wykazywać negatywne trendy, ale trudno nie uwierzyć w to, co nam powiedziano, skoro wszystkie dowody na to wskazują. „Z powodu wiadomości ludzie żyją w strasznym stanie strachu” - mówi Davies. „Słyszymy o każdym makabrycznym porwaniu, więc boimy się porywaczy, ale porywacze są rzadkością. Jeśli zostawiłeś swoje dziecko na poboczu drogi, czy wiesz, ile czasu zajmie mu porwanie? Siedemset lat ”.

Aktywizm powinien być napędzany przez naukę

Davies wspomina, jak wielu ludzi bało się latać po 11 września, kiedy nie można było włączyć telewizora bez obejrzenia przerażającego materiału filmowego przedstawiającego wlatujące do Twin Towers samoloty. „Ludzie przestali latać, ponieważ nagle wydało się to niebezpieczne” - wspomina. „Ale latanie jest bezpieczniejsze niż jazda. W ciągu kilku miesięcy wzrost liczby samochodów na drogach doprowadził do kolejnych zgonów ”. (W roku następującym po 11 września liczba ofiar śmiertelnych związanych z ruchem drogowym przekroczył oczekiwaną liczbę o 1600).

Nawet aktywizm, zauważa Davies, często wyrasta z wszelkich spraw dominujących w cyklu informacyjnym. Argumentuje, że jeśli celem jest wywarcie jak największego wpływu, aktywizm powinien być napędzany nie przez wiadomości, ale przez naukę. Dane powinny nam powiedzieć, gdzie odłożyć pieniądze i energię. Na przykład malaria może być obecnie najbardziej odległą rzeczą, o której myślimy, „ale malaria jest niesamowicie śmiertelna i tania jak barszcz” - mówi Davies. „Jeśli przekażesz 78 dolarów na skuteczną organizację charytatywną przeciwko malarii, przedłużysz czyjeś życie o jeden rok. Czy istnieje lepszy aktywizm niż to? ”

Więc to wiadomości, nie my, prawda? „Podobnie jak w przypadku wiadomości, nasze myślenie jest niesamowicie stronnicze, pełne sensacji i dramatyczne” - mówi psycholog Amy Johnson, autorka Mała książka wielkich zmian . „Kiedy dramat jest gruby, możesz wiedzieć, że słyszysz (w wiadomościach lub we własnej głowie) mnóstwo uprzedzeń”. Zarówno Davies, jak i Johnson są zwolennikami sprawdzania siebie podczas przeglądania wiadomości. „Napięcie w twoim ciele często daje ci znać, kiedy masz już dość” - mówi Johnson. „Spożycie wiadomości wykraczających poza ten punkt nie jest pomocne ani dla nas, ani dla nikogo”.

Davies dodaje, że wszyscy powinniśmy zadać sobie pytanie, jak się czujemy po obejrzeniu lub przeczytaniu wiadomości. „Martwisz się?” On pyta. 'Martwisz się? A ile nowych informacji zdobyłeś w ciągu tego pół godziny? Prawdopodobnie niewiele. ” Przypomina nam, że chociaż wiadomości wydają się szybko poruszać się, ciągle się zmieniają, te aktualizacje z minuty na minutę są zwykle bardziej przyrostowe niż znaczące.

Uświadomienie sobie naszych własnych reakcji

Kiedy już podejmiemy kroki w kierunku uświadomienia sobie naszych własnych psychicznych i fizycznych reakcji na wiadomości, możemy przejąć kontrolę nad naszą konsumpcją, wyznaczając granice i trzymając się ich. Możemy zaplanować: wyłączenie powiadomień o wiadomościach w ustawieniach telefonu, poświęcenie określonej godziny (lub pół godziny lub czterech minut) każdego dnia na wiadomości i unikanie ich w inny sposób oraz podejmowanie ostrożnych, świadomych decyzji dotyczących aktywizmu i filantropii, w które się angażujemy .

czy mam depresję i lęk?

Przypomnij sobie, że w ogóle nie jesteś pomocny ani aktywistą, jeśli przekraczasz swoje granice i wywołujesz chorobę. Możesz usunąć aplikacje społecznościowe ze swojego telefonu, aby rzadziej sprawdzać Twittera tysiące razy dziennie. A potem możesz wyjść na zewnątrz.

Każdego dnia zaplanuj czas, aby odejść, wyjść na zewnątrz i cieszyć się czasem bez prądu. Wiadomości będą nadal dostępne, gdy będziemy gotowi do zapoznania się przez kilka minut, aby odzyskać prędkość - nigdzie się nie zmierza.