Jak terapia przeszła przez najgorszy rok w moim życiu

Kobieta długa ścieżka prowadząca do plaży

Niektóre lata są lepsze niż inne. Niektórych z „innych” nigdy nie zapomnisz, ponieważ zmieniają bieg Twojego życiana zawsze. Ostatni rok był tym rokiem dla mnie i nadal płacę za to cenę.





Rok rozpoczął się z nadzieją, ale szybko przerodził się w zmartwienie, gdy zajmowałem się niektórymi problemami ze zdrowiem fizycznym, które wymagały testów, obserwacji i więcej wizyt. Jak tylko ten problem wydawał się być pod kontrolą, moja depresja, lęk i OCD - wszystko, z czym walczyłem przez połowę mojego życia - wybuchło do poziomów, których nigdy nie doświadczyłem. Przez wiele dni ledwie mogłem wstać z łóżka i miałem ogólne poczucie zagłady.





Co więcej, moja firma była w fazie przejściowej i - najwyraźniej - tak samo jak mój związek. W sierpniu ubiegłego roku, po pięciu miesiącach poradnictwa dla par, mój partner od dziewięciu lat i rozstałem się.

Wydawało się, że ucierpiał każdy aspekt mojego życia: fizyczny, psychiczny, osobisty i zawodowy. Nic nie było bezpieczne i czułem się co najmniej niestabilny.



Chociaż mój związek się skończył, zatrzymałem naszą terapeutkę i zacząłem spotykać się z nią indywidualnie, co pomogło mi utrzymać go razem. Oto, jak terapia przeprowadziła mnie przez najgorszy rok w moim życiu.

Terapia jako rutyna

W zeszłym roku każda część mojego życia ulegała zmianom. Mój związek, który zapewniał tyle bezpieczeństwa i ochrony, rozpadł się. Mój zdrowie fizyczne było niepewne a moje zdrowie psychiczne było w najlepszym razie niepewne. Zniknęło jakiekolwiek poczucie rutyny i stabilności.

Dobra wiadomość była taka, że ​​mogłem liczyć na terapię. W każdą środę o 16:00 wiedziałem, że mam tylko godzinę, aby spróbować wrócić do swojego życia. Posiadanie tego poświęconego czasu i przestrzeni - a co ważniejsze, stabilności - odegrało ważną rolę w moim życiu, kiedy wszystko inne było tak niepewne i nieznane.

Bezstronna perspektywa

Kocham moją rodzinę i przyjaciół. Jestem pewien, że ty też. Ale spójrzmy prawdzie w oczy: nie zawsze są to najlepsi ludzie, do których można się zwrócić, gdy potrzebujesz porady. Wiesz, porady, których potrzebujesz, podejmując odmieniające życie i przyszłość decyzje, które wpłyną na więcej ludzi niż tylko na ciebie.

Posiadanie terapeuty, który byłnieprzyjaciel lub rodzina, którzy udzielali mi rad z perspektywy osoby trzeciej, byli bardzo potrzebni. Nie miała planu dnia. Nie była stronnicza. Potrafiła przyjrzeć się sytuacjom, które miały miejsce i dać mi swoją bezstronną perspektywę.

Nowe sposoby myślenia

Wspaniałą rzeczą w posiadaniu oddanego terapeuty jest to, że oni Cię poznają i jak działasz. Zrozumiesz także niektóre ze swoich wzorców myślowych i zachowań.

Na przykład dzięki terapii zdałem sobie sprawę, jak negatywna może być moja rozmowa o sobie. Zrozumiałem, jak obsesyjne może być moje myślenie i jak niepokój przesłania wszystko. Mój terapeuta zaproponował mi nowe ścieżki myślenia i nowe rozwiązania.

jak pomóc osobie z depresją

Czasami mówię głośno: „Wow, nigdy bym tak nie pomyślał”. I mam to na myśli. Byliśmy uwarunkowani w określony sposób i mamy szczególne historie dotyczące zdrowia psychicznego, które mogą utrudniać odejście od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Zamiast być na jednokierunkowej ulicy z moim myśleniem, mój terapeuta zaproponował kilka dróg do rozważenia. Takie, których sam bym nigdy nie widział.

Uczyć się o sobie

Jestem dość intuicyjną osobą i mam tendencję do przemyślenia i analizy. Ale czasami, kiedy jesteśw tymtak naprawdę nie możesz zobaczyć, jak wpływasz na swoje własne problemy. Chociaż było wiele rzeczy poza moją kontrolą, które się wydarzyły, mój terapeuta pomógł mi dostrzec rolę, jaką odegrałem w pewnych wynikach.

To, jak zareagowałem, pogorszyło sprawę. Chodzenie na terapię pomogło mi wziąć większą odpowiedzialność za moje zachowanie, myśli i działania, zamiast obwiniać wszystko inne za moje problemy.

Sztuka przebaczenia

Jestem perfekcjonistą i maniakiem kontroli, więc kiedy wszystko było w nieładzie, nienawidziłem siebie za wszystko. Czułem się żałośnie, że potrzebowałem pomocy z zewnątrz w postaci terapii i leków.

Byłem pełen wstydu, poczucia winy i niepokoju o moje myśli i czyny. Mój terapeuta pomógł mi zatrzymać zepsuty zapis w mojej głowie. Pomogła mi przerwać negatywną rozmowę z samym sobą - ponieważ faktycznie wypowiadałem słowa - i przepisać scenariusz. To była ciężka podróż, ale udało mi się wybaczyć sobie, ofiarować sobie łaskę i nauczyć się kochać siebie ponad wszystko i kogokolwiek innego.

Podsumowanie

Jeśli przechodzisz przez trudny okres, dla mnie chodziło o przywrócenie rutyny, znalezienie wskazówek i ścieżek do uzdrowienia i zrozumienia. To była solidna konstrukcja, kiedy wszystko inne się rozpadało.

Chociaż wyszedłem z burzy, nadal nie mogę się doczekać terapii w każdą środę o 16:00. Pomaga mi to przetrwać tydzień i zająć się wszelkimi utrzymującymi się problemami, podczas gdy znajduję nową normę.