Terapia mi pomogła: wybacz mojej mamie

Terapia Talkspace mi pomogła

Ten post jest częścią naszego #TherapyHelpedMe seria poświęcona Miesiącowi Świadomości Zdrowia Psychicznego. Talkspace opowiada historie o tym, jak terapia pomaga ludziom ze wszystkich środowisk radzić sobie z codziennymi wyzwaniami współczesnego życia.





zaburzenia adaptacyjne z obniżonym nastrojem

Mój terapeuta siedzi obok mnie na kanapie, oczy mam zaczerwienione. Oboje wpatrujemy się w telefon w mojej dłoni, mój prawy palec wskazujący unosi się nad przyciskiem połączenia. Już protestowałem, żeby wykonać ten telefon, ale mój terapeuta nalega. Patrzę na nią jeszcze raz, a potem wciskam przycisk połączenia. Telefon mojej mamy zaczyna dzwonić.

Piętnaście lat wcześniej to była scena…





Znalezienie mojej tożsamości

Mój przyjaciel podarował mi płytę CD na urodziny. Niczego nie pragnąłem bardziej niż wielokrotnego słuchania piosenki „Blue Monday”, która jest teraz w moich rękach. Tylko jeden problem. Nazwa zespołu to Orgy, a tytuł albumuCandyass. Gdy tylko moi rodzice się o tym dowiedzą, konfiskują płytę i natychmiast ją zwracają. „To nie jest właściwe”, mówią mamie mojego przyjaciela z powodu mojego wielkiego upokorzenia i złości.



Nie pamiętam dokładnie, jak to się zaczęło, ale w wieku 13 lat byłam wredną petardą i wszystkie iskry spadały na moją mamę. Nie lubiła moich przyjaciół i nie wolno jej było ich odwiedzać. Nie pozwolono mi oglądać MTV. Zawsze toczyły się spory o to, co nosiłem. Te niesprawiedliwości wydawały się atakiem na moją rozwijającą się tożsamość i nie chciałbym tego mieć.

Kiedy moje nastoletnie lata się przedłużały, nasz związek stał się bardziej skomplikowany. Moja mama i ja nieustannie kłóciliśmy się o to, ile czasu spędzam po szkole, co było głównie spowodowane mój agresywny związek z drapieżnym nauczycielem z liceum . Chociaż moja mama miała głębokie podejrzenia, nie przyznałbym się do niczego, ponieważ mój nauczyciel ustawił się jako jedyna osoba, która naprawdę mnie rozumiała.

Rodzinna szczelina

To znęcanie się odepchnęło mnie od mamy, ponieważ systematycznie załamało moją psychikę. Poczucie braku władzy było całkowite i całkowite, a mój nauczyciel w liceum dalej manipulował sytuacją. Chodziłam do szkoły i byłam zabawką swojego nauczyciela. Wróciłem do domu i zawsze kłóciłem się z mamą, która tak bacznie mnie obserwowała, że ​​straciłem poczucie autonomii. W międzyczasie starała się mnie chronić na każdy możliwy sposób.

Nie mogłem się doczekać, kiedy pójdę na studia, ale mój obraźliwy nauczyciel podążył za mną. Kiedy w końcu go zgłosiłem, decyzja doprowadziła do wieloletnich przesłuchań z policją, prawnikami i pracownikami socjalnymi, a następnie zeznań na przesłuchaniach.

jak przezwyciężyć lęk i depresję

Za każdym razem, gdy musiałem stawić się na „imprezie”, wzywano moich rodziców i prowadzili mnie na każde spotkanie. Czułam się jak marionetka. Mój gniew się zagotował i wyrzuciłem rodziców z każdego pokoju, w którym kiedykolwiek przeprowadzałem wywiady lub zeznawałem. Próbowali mnie wspierać i jedyne, co mogłem zrobić, to odpychać się, nie zdając sobie sprawy, że odpycham niewłaściwych ludzi.

Kopanie korzeni

Błysk do przodu o prawie dekadę. Dziedzictwo znęcania się i traumy zawierało wiele złości na moją mamę - tak naprawdę na oboje rodziców. Ta frustracja towarzyszyła mi przez cały kraj do biura kolejny terapeuta . Nasza praca koncentrowała się na źródle tego gniewu - utracie osobistej władzy przez moje lata młodzieńcze i studenckie, nie była winą moich rodziców.

Po raz pierwszy mogłem wyraźnie zobaczyć, że moja mama chciała mnie chronić przez te lata. W tamtym czasie czułem się tak, jakby inna osoba groziła, że ​​mnie kontroluje. Dzięki pracy w terapii dowiedziałem się, że moja złość była źle ukierunkowana. Negatywny kredyt należał do znęcającego się nauczyciela, a nie do moich rodziców.

Gniew wobec mojej mamy stopniowo opadał i znalazłem drogę do przebaczenia. Okazuje się, że to ja miałem pracę, a nie moja mama. Mimo to nie byłam jeszcze gotowa oddać całego mojego zaufania - okazywanie wrażliwości komukolwiek wydawało się zbyt dużym ryzykiem.

I oto jesteśmy, wracając do rozmowy telefonicznej z moim obecnym terapeutą.

Właściwy telefon

Chwilę przed naciśnięciem „zadzwoń” załamałem się i powiedziałem terapeucie, że nie dam rady. Miałem plan samobójczy, a ponieważ w tym tygodniu moi rodzice byli w mieście, pożegnałem się i to by było na tyle. To była kulminacja tygodni balansujących na krawędzi samobójstwa, a ja w końcu przekroczyłem granicę, którą mój terapeuta uważał za wymagający podwyższonego poziomu pomocy.

Tak więc umowa była taka, że ​​moja mama po mnie przyjdzie, żebym nie była sama albo mogła iść do szpitala. Moja terapeutka, w całej swojej mądrości, wydawała się intuicyjna, że ​​zadzwonienie do mamy było rzeczywiście właściwym wyborem. Nie chciałem jednak, żeby moja mama wiedziała cokolwiek o prawdziwym stanie mojego zdrowia psychicznego. Wiedziałem, że będzie się martwić i nadal czułem się najbezpieczniej trzymając ją na dystans. Ale ja chciałem iść do szpitala znacznie mniej.

czy powinienem wybaczyć mojemu chłopakowi za zdradę?

Moja mama pojawiła się w gabinecie terapeuty 45 minut później, ze swoją małą walizką. Mój terapeuta posadził ją, a gdy próbowałem odgrywać to wszystko jako nic wielkiego, mój terapeuta po raz pierwszy od lat zmusił mnie do bycia prawdziwą z mamą. To było bolesne, wywołujące niepokój i nieprzyjemne. To też okazał się ważny moment.

Po powrocie do domu, kiedy byliśmy tylko ja i moja mama w moim mieszkaniu, wciąż starałem się przybrać dobrą minę, jakby nic się nie stało. Ale dynamika się zmieniła. Ku mojemu zdziwieniu nie tylko czułam się bezpiecznie, ale czułam się pocieszona i wspierana. Ostatnia bariera w relacji z moją mamą została przełamana podczas terapii tej nocy.

Rola terapii w moim uzdrawianiu

. Winiłam moją mamę, ale ta wina była od samego początku całkowicie błędna. Moja mama, która inaczej widziała ten scenariusz, zawsze miała na sercu moje dobro. Po prostu nie mogłem tego zobaczyć tak wyraźnie.

Proces wybaczania mojej mamie nie polegał na tym, że zrobiła coś złego - w większości przypadków wręcz przeciwnie - ale na tym, że po raz pierwszy widzę rzeczy takimi, jakimi są. Musiałem rozwikłać własne problemy na tyle, aby zobaczyć, że moja mama zawsze była po mojej stronie, bez względu na wszystko.

W dzisiejszych czasach moja mama i ja próbujemy dostać się na spotkanie z autorami jako „Klubowicze książki długodystansowej”. Spędzamy godziny w każdym dolarowym sklepie na jakimkolwiek wybrzeżu, robimy razem zakupy online po najzabawniejsze prezenty w każde Boże Narodzenie, godzinami rozmawiamy przez telefon w każdym tygodniu i tak, czasami dyskutujemy o polityce. Moja mama stała się jednym z moich największych kibiców i jedną z pierwszych osób, do których dzwonię, gdy w moim życiu dzieje się coś dobrego lub złego.

Biorąc pod uwagę, jak bardzo cenię nasz czas spędzony razem - i jak wiele nie można przegapić szyderstw, do których zmierzamy - jednym z największych darów, jakie dała mi terapia, jest związek z moją mamą. Nigdy nie nadrobię czasu, który straciliśmy, ani nie spłacę cierpliwości, zrozumienia, poświęcenia, wsparcia, inspiracji i bezwarunkowej miłości, które mi dała, nawet jeśli nie mogłem tego zobaczyć. Możemy żyć dosłownie 3000 mil od siebie, ale nigdy nie byliśmy bliżej. Nie chcę przegapić ani minuty.