Moje doświadczenie w terapii z dzieciństwa

nastolatek terapeuta kanapowy

Chociaż Talkspace nie jest dostępny dla osób poniżej 18 roku życia, zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest zapewnienie wsparcia rodzicom dzieci z problemami psychicznymi.





Nie jestem obcy terapia i pomocy w zakresie zdrowia psychicznego. Na długo zanim stanąłem twarzą w twarz z własnymi problemami ze zdrowiem psychicznym, moja matka przekazała historie o mojej babci, która spędziła większość swojego życia walcząc z demonami psychozy wywołanej narkotykami i co z perspektywy czasu wydaje się być zaburzeniem osobowości typu borderline.

Później moja mama również zaczęła mówić o swoich własnych zmaganiach depresja , niepokój i pourazowego stresu, który nosiła ze swojego pełnego przemocy dzieciństwa. Podobnie moja najstarsza siostra, mój ojciec i wielu moich znajomych z rodziny otwarcie rozmawiało o swoich problemach.





Oczywiście ma to wadę: nie ma to jak mieć sześć lat i zdawać sobie sprawę, że wszyscy wokół mają poważne problemy. Ale oferuje też pewne korzyści. Przede wszystkim nie musiałem mieć do czynienia z piętno kiedy przyszedł czas na szukanie pomocy w moich własnych problemach.

Jak zobaczysz, zanim stanąłem w obliczu prawdziwej rozpaczy, miałem już wieloletnie doświadczenie ze specjalistami od zdrowia psychicznego. Moja historia oświeci cię, jak widzisz terapeuty, kiedy jeszcze dorastasz, i co możemy osiągnąć dla naszych dzieci.



Przewaga w dziedzinie zdrowia psychicznego

Wróćmy do czwartej klasy. Wszystko zaczęło się, gdy moi rodzice się rozwiedli. Ponieważ zepsute domy mogą prowadzić do zepsucia na duchu, jednym z zaleceń dotyczących rozwiązania małżeństwa jest zwrócenie uwagi na swoje dzieci. Wysłali mnie do pedagoga w mojej szkole podstawowej.

jak zerwać z osobą w depresji

Niekoniecznie chciałem widzieć doradcę. Nie chodziło o to, że jej nie lubiłem, ale raczej o to, że zawsze chciała mnie widzieć, kiedy pracowaliśmy nad projektami naukowymi, co było jednym z niewielu przedmiotów, które mi się podobały.

Chociaż była miła. Jej pokój był ciemny, cichy i spokojny. Czasami grała muzykę ambient. Pamiętam, jak bawiłem się dinozaurami w małej piaskownicy, którą trzymała na stole i nadawała im nazwy każdemu z nich. Przez większość czasu rozmawialiśmy o tym, jak radziłem sobie w szkole, o moich przyjaciołach, moich planach na weekend io tym, co mówili mi rodzice - zwłaszcza o sobie nawzajem.

Pamiętam, jak tłumaczyłem, jak musiałem wybrać, czy będę mieszkać z mamą, czy z tatą. Zapytała mnie, czy zdecydowałem. Moja odpowiedź brzmiała: „Mój tata pozwala mi czasem jeść Cheetos na obiad… ale kocham moją mamę”.

Wkrótce potem, częściowo za namową radcy, sąd pozwolił mi wybrać własną przygodę. Przeprowadziłam się do Alabamy z mamą, rozwód został sfinalizowany, zostałam uznana za zdrową, a moje sesje doradcze zakończyły się.

Załamanie psychiczne

Następne kilka lat przebiegło gładko, ale pierwszy epizod depresyjny miałam w ósmej klasie. Moja mama nie była pewna, co jest ze mną nie tak. Jak na ironię, kobieta, która przez całe życie zmagała się z depresją i nauczyła mnie współczucia dla tych, którzy zmagają się z chorobą, nie wiedziała, co ze mną zrobić.

Nastąpiła depresja, moje oceny spadły, a nie chciałem robić nic poza słuchaniem Evanescence i płaczem w sypialni. Odpowiedziała, uziemiając mnie od mojego odtwarzacza CD.

Kilka lat później hormonalny nastoletni lęk przeszedł w pełny epizod maniakalny. Na polecenie pielęgniarki szkolnej, w czasie, gdy zacząłem widzieć potwory i mieć, zacząłem pracować z moim drugim terapeutą atak paniki .

jak przezwyciężyć strach

To był mój wstęp do poważnego traktowania mojego zdrowia psychicznego. Właściwie był to pierwszy raz, kiedy profesjonalista potraktował mnie poważniej niż ja. W tamtym czasie nie sądziłam, że coś jest ze mną nie tak, poza brakiem snu i odrobiną humoru. Pomyślałem, że najlepsi ludzie są nieugięci.

Kiedy pierwszy raz spotkałem się z psychiatrą, rozmawiałem z nim przez ponad godzinę. Moja mama była ze mną w pokoju, słuchając moich doświadczeń i moich problemów. Patrzyłem, jak ciężar sytuacji powoli zapada się na jej twarzy. Pod koniec wizyty zdiagnozował u mnie chorobę afektywną dwubiegunową typu I z objawami psychotycznymi. Podano mi mieszankę leków i zaplanowano dwutygodniową obserwację. Zalecił również, abym zapisał się na terapię rozmową.

Początkowo nie chciałem szukać terapeuty. Część mnie czułem, że inni ludzie potrzebują pomocy bardziej niż ja, a ja nie chciałem marnować zasobów. Reszta mnie była po prostu oporna i antyspołeczna.

Okazało się, że nie miałem wyboru.

Kilka tygodni po spotkaniu z psychiatrą zostałem serdecznie zaproszony na spotkanie z pedagogiem szkolnym po tym, jak przedstawiłem w szkolnym czasopiśmie literackim relację z mojego samobójstwa.

Przez chwilę czułam się jak gorący ziemniak. Zostałem delikatnie zmuszony do spotkania z doradcą. Po wysłuchaniu mnie przez około trzy minuty stwierdziła jednak - w najmilszy możliwy sposób - że jestem poza zakresem jej szkolenia. Skierowała mnie do miejscowego psychologa szkolnego.

Dobry lekarz

Moje pierwsze spotkanie z psychologiem odbyło się kilka dni później. Przez cały czas słuchał mojej rozmowy, kiwając głową i uśmiechając się, zanim powiedział mi, że chciałby ze mną porozmawiać przynajmniej raz w tygodniu. Powiedziałem mu, że i tak prawie oblewałem zajęcia z matematyki i poprosiłem o dotrzymywanie naszych spotkań w tym przedziale czasowym. Zgodził się. Nigdy nie opuściłbym zajęć z przedmiotów ścisłych.

jak się czuje napad lęku

Jego biuro było małe, ciasne i trochę rozczarowujące. Chociaż moja szkoła była stosunkowo dobrze finansowana, program zdrowia psychicznego nie. Mój psycholog pracował przez dwa pół dnia w tygodniu między prowadzeniem własnej praktyki.

Podczas naszej drugiej wizyty zdecydowałem się nic mu nie mówić przez piętnaście minut, zanim poinformowałem go, że zająłem się bulimią jako hobby. Jego odpowiedź była właściwą mieszanką sarkazmu i poważności: „To najgorszy sposób, aby mieć ciastko i je zjeść”. Postanowiłem rozpocząć z nim współpracę tak konstruktywnie, jak tylko mogłem.

Generalnie spotykaliśmy się około godziny. To bardziej przypominało rozmowę z przyjacielem niż rzeczywistą terapię. Prowadziliśmy raczej rozmowy niż wykłady. Czułem, że mogę być z nim szczery. Coś mi mówiło, że mnie nie osądzał. Zrozumiał, skąd pochodzę. Współczuł.

Jego wpływ był tak potężny, że nie tylko pomógł mi przetrwać ten okres mojego życia. Poinformował również o tym, jak współdziałam dzisiaj z ludźmi jako przyjaciel, obrońca maltretowanych kobiet i jako syn mojej matki, która wciąż zmaga się ze swoimi chorobami na co dzień.

Wciąż cenię jego wyjątkowy wkład w moje życie. Chciałbym też, żeby ludzie tacy jak on byli bardziej powszechni.

Zobowiązanie się do sprawy

Kiedy mówimy o zdrowiu psychicznym dzieci i uczymy się pomagać im w radzeniu sobie z traumą lub chorobą psychiczną, trochę się wprowadzamy w błąd. Oczywiście musimy zająć się takimi kwestiami, jak piętno, brak zasobów i wyzwania związane z pracą z mózgiem dziecka w celu naprawienia wszelkich uszkodzeń, zanim staną się one długotrwałym problemem.

Ale musimy również postrzegać pracę związaną ze zdrowiem psychicznym jako szansę. Terapia powinna polegać nie tylko na reagowaniu na załamanie i przywracaniu komuś normalności. Powinniśmy raczej dążyć do przekształcenia ludzi wokół nas i umożliwienia im rozwoju poza tym, kim byli, kiedy zaczęli mieć problemy. Jest to jeszcze łatwiejsze, gdy poświęcimy czas na rozmowę o zdrowiu psychicznym dzieci.